Na samym początku pozwólcie, że się wytłumaczę. W szale przygotowań do imprezy zapomniałam zrobić zdjęcia gotowych muffinek! A jako że jak najszybciej chcę się z Wami podzielić tym GENIALNYM przepisem na przekąskę idealną w czasie karnawału – zamieszczam przepis bez zdjęcia gotowej potrawy. Te muffinki są tego warte. Jest jednak dokumentacja zdjęciowa z przygotowań, mam nadzieję, że to Was usatysfakcjonuje 🙂
Składniki na 15 muffinek
CIASTO
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 1 i 1/4 szklanki mleka (ja użyłam – tradycyjnie – owsianego)
- 1/3 szklanki oleju rzepakowego
- 2 jajka
- 2 łyżeczki sody
- 1 łyżeczka soli
DODATKI*
- 1 papryka (u mnie było to pół papryki żółtej i pół pomarańczowej)
- 1 duża cebula
- 150 g pieczarek
- sól i pieprz
- tłuszcz do podsmażenia
Przygotowanie
Zaczynamy od przygotowania dodatków, ponieważ będziemy je dodawać do ciasta dopiero po ostygnięciu.
Cebulę kroimy i szklimy na tłuszczu, ja użyłam oleju rzepakowego. Dodajemy pokrojone na kawałki pieczarki i smażymy. Następnie dodajemy pokrojoną na kawałeczki paprykę oraz przyprawy. Papryka nie musi się smażyć długo – w końcu i tak będzie potem jeszcze pieczona.
Wszystkie składniki na ciasto dokładnie wymieszać, dodać przestudzoną zawartość patelni. Można dodać jakąś zieleninę: poszatkowane listki bazylii, natki pietruszki lub szczypiorek. Naszą masę wlewamy do foremek muffinkowych napełniając je do około 3/4 wysokości. Ja używam foremek silikonowych – są rewelacyjne! Foremki wkładamy do blaszki na muffinki.
Babeczki pieczemy minimum 30 minut w temperaturze 200°C (grzanie góra-dół). Po wyłączeniu piekarnika trochę go uchylamy i pozostawiamy w nim muffinki. Uwaga – babeczki są lekko wilgotne w środku, więc nie obawiajcie się, że coś się nie udało, tak po prostu ma być.
* Tak naprawdę z dodatkami można kombinować – spokojnie możecie użyć innych warzyw lub – zgodnie z moim ulubionym zwyczajem – dodać to, co akurat macie w lodówce 🙂
Raz zrobiłam i wyszły bardzo suche. Spróbuję z Twojego przepisu tym razem 🙂
Daj znać jak się udały 🙂
Powiem szczerze, że za muffinkami w wersji słodkiej nie przepadam. Natomiast te wytrawne mogą być dobrym patentem na dodanie do jadłospisu warzyw w ciekawej formie. Bardzo często fajnie się to sprawdza w przypadku jadłospisów dla najmłodszych.